Kim jestem? Napisane Sfotografowane Zaśpiewane Przedeptane Ślady zostawiane
« Powrót

Na Sądzie

  

Na Sądzie

Pobiegli by wbijać gwoździe
w dłonie niewinnego.
Wołali bym biegł z nimi.
Popatrzeć.
Wypełnić rozszerzone źrenice bólem skazańca.
Biegnijcie! Biegnijcie!

Słyszałem krzyki.
W lawinie słów znalazłem ich strach
przed cichym głosem sumienia!
A Jego nie było słychać.
Krzyczcie głośniej!
Głośniej!

Zamilkli.
Umierał w cierniowej koronie.
Taki sam człowiek.

Taki
Sam
Człowiek.

Pytasz mnie Boże, gdzie wtedy byłem?
– Jestem czysty. Bez grzechu.
Wiedziałem, że On bez skazy.
Nie biłem, nie plułem jak oni.

Skąd wiem jak było?
Ja – tylko gwoździe przyniosłem.


 b5