Wigilia muz. własna
Łzą wzruszenia nasączony kruchy opłatek w ogniu świec ogrzała się modlitwa matek zapach maku wybiegł daleko do sieni bibułkowy łańcuch choinkę odmienił.
Zanurzyło się serduszko w złotym miodzie Dwa aniołki roześmiane w niebiańskim ogrodzie wdzięcząc się do pierwszej gwiazdy wysypały worek śniegu przed chałupą gazdy.
Z sianka spod obrusa weź miłości źdźbło w białych zaspach niech przepadnie szarobure zło. Choć na chwilę, jak w kolędzie, cud się stanie pomilczymy, wybaczymy sobie – Panie! | | Pastorałka dla wędrowców
muz. własna
Wychodzimy cicho z mroku, chwilą poruszeni wędrujemy dziś z opłatkiem, z cukierkiem w kieszeni. Czasem łza się kręci, chowa za rzęs firanką albo spadnie perłą – w wigilijne sianko Wigilia wędrowców odgrzeje wspomnienia Wigilia wędrowców świat za oknem zmienia.
My rodzina włóczykijów siadamy pospołu do tak pachnącego lasem, bielutkiego stołu Każdy coś tam przyniósł, postawił nieśmiało a z każdej potrawy serduszko wyjrzało Wigilia wędrowców...
Nie złączeni krwi więzami, ni siłą miłości rozdajemy innym siebie w okruchach radości ciepłą pastorałkę zmarzniętej Dziecinie zaśpiewajmy razem jak w dobrej rodzinie Wigilia wędrowców...
|
Święteczna zaduma muz. własna Świat posrebrzył za oknem mróz, w granat nieba wpadł Wielki Wóz. Pod choinką nadzieja śpi czeka w ciszy na otwarcie drzwi
Dzwonią dzwonki zimowych sań. W kuchni czeka dwanaście dań. Oddech mrozu na szybie lśni. W blasku świecy – radość i… my.
Ref. A w kąciku skrył się żal i otula nas jak szal gęsto tkany wspomnieniami o tych co ich nie ma z nami Odnajdziemy wreszcie słowa zagubione na bezdrożach – gdy zatoczą krąg – wrócą na czas świąt jak wędrowne ptaki. Bo na niebie znaki…
Siądźmy, siądźmy, nakryty stół. W zapach grzybów, ciasta i ziół zanurzymy zmęczone dni Otworzymy nadziei drzwi.
Śmiechy dzieci, prezentów moc. Płatki śniegu w grudniowa noc. Na talerzu pierogi dwa. Pastorałka spłynie jak łza.
Ref. A w kąciku skrył się żal...
| | Wigilijna spowiedź muz. własna Na niebie w Betlejem blask gwiazdy jaśnieje Tli się miłość w nas Pod strzechą stajenki cud skrył się maleńki. Płomyk świecy zgasł.
Śpij dziecię, noc ciemna noc święta, tajemna W czekaniu nadzieję zesłał nam Bóg.
A jutro gdy wstaniesz w słoneczny poranek anioły przybędą z niebieskich dróg
Gdy gwiazdka na niebie zaglądam w głąb siebie Rodzi się pytań sto Czy skrucha coś znaczy To może wybaczysz? bo jak nie Ty to kto? Śpij dziecię, noc ciemna...
Za oknem bielutko Na sercu mięciutko. Uśmiech goni łzę Dziś Bóg jest tak blisko Pokłonię się nisko Ciszy w sumieniu chcę. Śpij dziecię, noc ciemna...
|
Zapalmy świece muz. własna Na choince powiesimy trudy dnia między słomkowymi aniołkami w ślicznej bombce z kruchutkiego szkła zobaczymy tylko worek z prezentami
W ciemnym kącie poczekają szare smutki rozsypiemy ponad ziemią garście słów Zapalimy świece bo dzień krótki Do białego stołu zasiądziemy znów
Uniesiemy w dłoniach okruch opłatka powstrzymując łzę co ciśnie się na świat z dobrych słów powstanie mocna kładka którą przejdziesz tam gdzie chciałeś dojść od lat
W ciemnym kącie poczekają szare smutki... | | Świąteczny blues muz. M.Drożdżowski Gdy gwiazda błyśnie w mroźną noc w ludzi wstępuje dziwna moc kolęda puka w każde drzwi bo Dzieciątku trzeba śpiewać niech dobrze śpi
Śnieg zakrył zmartwień szary dół siankiem przybrany biały stół w radiu rockowo ktoś się drze Boga chwalić inaczej chce.
Dlatego przyjmij Panie bluesa jako przesłanie bo to nie żart chwilowy co wyszedł z siwej głowy
Niech więc i kolęd dźwięki i bluesy i piosenki utworzą hymn podzięki za to żeś przyszedł na świat.
W niejednym domu słychać chór co Bogu śpiewa w moll i w dur obojętności rozbij mur weź opłatek w swoje dłonie złu powiedz – nie!
Śnieg zakrył zmartwień szary dół siankiem przybrany biały stół w radiu rockowo ktoś się drze Boga chwalić inaczej chce.
Dlatego przyjmij Panie... |