* * * Wyszukany z kosmyków włosów rozrzuconych wiatrem. Chwytam mimowolnie wzrokiem z rozbłysłych chłopięcych wspomnień Nieoczekiwanie podarowany bez kokieterii i bez powodu wnika do krwi koniuszkami palców ukrytymi przed ludźmi Odwracasz uwagę szelestem spódnicy kroplą perfum i filiżanką kawy I nie wiesz kiedy Cię zdradzi drgnieniem nieposłusznych kącików ust Schowany pod maską słów-firanek wymyka się przecież niesfornie i leczy jak listek polnej babki obtarte własną szorstkością cudze czułe miejsca Uśmiech oczu kobiety
|