|
* * * No to co, że jestem inny niż chciałaś, bo zamiast miesić garściami pieniądze, zbieram, jak Ty, ludzkie uśmiechy do tekturowego pudełka z pluszowym misiem i zżółkłą laurką. No to co, że ciągle płynę rzeką wyobraźni pod prąd, który nagle zmienia kierunek – i tak nie dotrę do Atlantydy.
No to co, że nie mam czasu dla siebie – a po co mi taki pusty czas: bez treści?
Wpadnę do Ciebie jutro, opowiem o dzisiaj, tylko czekaj na mnie,
Mamo...
| |