żyłem za szybko i zbyt łapczywie łapałem sroki za ogon i hodowałem pomysły w laboratorium bez probówek cieszyłem się że świat jest kolorowy tylko zapomniałem że sił ubywa że jest też koniec świata i że każda kolejna nieudana próba dojścia do jakiegoś celu przepala drukowane ścieżki na płytce procesora miałem gdzieś obok ten akumulator który podawał impuls a potem jakoś szło ale jak często odpalasz to szybciej zużywasz i nagle stanąłem nad piękną przepaścią to po co dalej szukać miejsca dla siebie po co uzdrawiać tych którzy tego nie chcą krok tylko zrobię i poszybuję może zauważą klepsydrę na słupie i zwolnią się z pracy żeby przybiec na pogrzeb za jakiś czas usuną mój numer z komórki w święto zmarłych spróbują odnaleźć bez skutku miejsce gdzie powinno się zapalić lampkę pokiwają głową i wrócą do domu napić się herbaty |